piątek, 7 sierpnia 2020

Historia Oskarka

 Oskar urodził się w pełni zdrów 09.12.2010.

Przez 3,5 roku rozwijał się prawidłowo oraz dawał nam mnóstwo powodów do radości ze swojego rozwoju i umiejętności.
Z czasem coś złego zaczęło się dziać.

Syn powoli tracił swoje umiejętności - miał problemy z wejściem po schodach, próbował biec ale nie mógł się rozpędzić, koordynacja wzrokowo - ruchowa pogorszyła się.
Początkowo lekarze bagatelizowali objawy Oskara, dopiero po wizycie u neurologa, pojawiła się wstępna diagnoza, potwierdzona następnie przez badanie EEG – epilepsja która prawdopodobnie została wywołana niezdiagnozowaną wciąż chorobą genetyczną.
Był to dla nas ogromny szok, ale wciąż wierzyliśmy że wszystko będzie dobrze.

W maju 2015 r. syn rozpoczął przyjmowanie pierwszego leku na epilepsję, po nim następne. Przyjmował nawet sterydy - niestety, nic nie uspokajało burzy panującej w jego mózgu - tracił coraz więcej sił i umiejętności.

Mimo ogromnych starań i prób powstrzymania choroby - terapie tkanek miękkich kręgosłupa, akupunktura bezigłowa, homeopatia i najróżniejsze terapie medycyny konwencjonalnej oraz naturalnej a nawet dwukrotnego przeszczepu komórek macierzystych - Oskar już nie chodzi, nie potrafi już mówić, znów nosi pampersy i prawie całkowicie stracił wzrok.

Dokładamy wszelkich starań aby pomóc Oskarowi się rozwijać - regularnie uczęszcza na rehabilitację ruchową oraz sensoryczną, terapię zajęciową, basen oraz terapie z neurologopedą. Poza ćwiczeniami syn przyjmuje też bardzo kosztowne suplementy, które wzmacniają jego organizm i dzięki którym napady padaczki pojawiają się znacznie rzadziej.

Robimy co możemy aby nasz syn, mimo że bardzo poważnie chory czuł się dobrze i na każdy możliwy sposób staramy się wzmacniać jego organizm zdrową dietą, suplementami oraz kilkugodzinnymi spacerami na świeżym powietrzu.
Nasze starania nie idą na marne – Oskarek mimo że uczęszcza do szkoły i ma kontakt z innymi dziećmi prawie w ogóle nie choruje. Jego układ odpornościowy jest bardzo silny, cere ma promienistą, włosy lśniące a niewidzące oczka błyszczą.
Mimo okropnej choroby i braku możliwości wyrażenia się, nasz Gucio jest bardzo pozytywnym i ciepłym dzieckiem. Uwielbia się tulić (choć gdy jeszcze mógł to nie wytrzymał na kolanach dłużej niż 5 sekund) i słuchać ulubionych bajek.
Oskar pamięta wszystko co robił gdy był zdrowy. Często wspominamy wspólne wycieczki, podróże pociągiem na lody do Szklarskiej Poręby czy szaleństwa na mini quadzie po okolicznych łąkach - zawsze wtedy Oskar reaguje poszerzeniem źrenic i uśmiechem. On tam jest! Zamknięty w niepełnosprawnym ciele, nie widzący i całkowicie uzależniony od innych ale jest! Nasz ukochany, wiecznie uśmiechnięty, nad wyraz życzliwy i przepełniony empatią do innych synek nie zniknął wraz z jego umiejętnościami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Suplementy

 Od początku problemów ze zdrowiem Oskarka próbowaliśmy olbrzymiej ilości najróżniejszych witamin, preparatów witaminowych i suplementów. Wi...